Wędrowiec wkroczył do miasta, odnalazł pracownię alchemiczną i przekroczył jej podwoje. Dzwonki zaczepione u drzwi zagrały przeciągając wysokie tony jakby to był trel skowronka. W środku jakaś młoda dziewczyna przelewała do menzurek aqua vitae. Nieco dalej stary znajomy rozparł się na krześle i dyskutował z kamieniem. Przygodnego wędrowca mógłby zadziwić, a nawet zaniepokoić, taki widok, ale nasz znajomy niejedno już w życiu widział i wiedział, że alchemik rozmawia z kamieniem filozoficznym. Każdy szanujący się alchemik miał taki kamień w swej pracowni i w wielu znaczących zagadnieniach się z nim konsultował.
Pytał więc go alchemik o pneuma, o to jak przemienić wszystko co podłe w szlachetne? Pytał wreszcie o sens ludzkiego istnienia? Na końcu spytał o prognozę pogody i kiedy popielata gruda mu odpowiedziała, zoczył wreszcie swego druha.
-Witaj! – zawołał uradowany. Chodź tu do nas i mów, co w dalekim świecie słychać? Gość spokojnie odstawił kostur, zdjął kaptur, podszedł i usiadł przy zawalonym pergaminami stole. Alchemik przywołał dziewkę i kazał sobie przynieść okowitki. Dziewczyna wydała się być bez charakteru, znaczy nieśmiała, ale za to ładna i co najważniejsze posłuszna. Zgodnie z wielowiekową tradycją, wartko przyniosła antałek z gorzałką i garczek kwaszonych. Gospodarz przesunął zwoje pergaminów i zmieścił na upapranym odczynnikami blacie dodatkowe dwa blaszane kubełki na trunek.
-Mocna! – sapnął żerca wycierając rękawem brodę. Spiesznie zagryzł ogórka i dalej z pełną buzią chwalić poczęstunek – Przednie warzycie w tym domu wiktuały! Mam tu dla was zamówione ingrediencje: majową rosę, jajo bazyliszka, świecący w ciemności kamień, przyprawy oraz barwniki: E 100 i 120, konserwanty i stabilizatory od E 240 do 470 - wymieniał wykładając je z worka i układając w rządku przed alchemikiem.
-O zapłacie porozmawiamy później, zgoda? – zmieszał się nieco alchemik.
Ale żerca pokręcił głową na znak, że nie bardzo jest mu to na rękę. - Dobrze wiesz przyjacielu, że wydatki rosną jak te no, grzyby po deszczu, inflacja na pstrym koniu jeździ, a budżet na wyrost ustanowiony... -Tym razem mam nadzieję, że przystaniecie na moją skromną propozycję - ciągnął dalej. -W drodze do waszej pracowni napotkałem jegomościa, który wielkim afektem twoją alchemiku podopieczną obdarzył. Schowana w kącie dziewka drgnęła, ale nic po sobie nie dała poznać, dalej czytaniem zajęta.
– Gotów byłbym uregulować nawet wasze rachunki, byleby tylko umożliwić młodych spotkanie.
-Alchemik klasnął w ręce. Odnalazł wzrokiem wiedźminkę i poraz pierwszy docenił jej wartość.
A wiedźma, choć zajęta tynkturą i destylacją, całą rozmowę usłyszała i niezbyt jej się kwapiły jakiekolwiek schadzki. Myślała więc jak tu się zręcznie z sytuacji wykręcić?
cdn.
Uy ¿Qué hará la bruja? Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńPronto veremos qué se le ocurre a la bruja. Gracias por comentar.😄💚
UsuńWiedźma żadnych schadzek, zwłaszcza przymusowych sobie nie zyczy, ale kto wie, co alchemik nakaże jej zrobic w takiej sytuacji. Nie ma talarków a płacić za "skarby" przyniesione przez żercę trzeba. Zwłaszcza te wszystkie "E". He, he!:-)))
OdpowiedzUsuńAlchemik i żerca to starzy wyjadacze. Biedna Żywia wpadła jak śliwka w kompot. ;)
UsuńMartwię się o dziewczynę :)....
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jej co inne wiedźmy doradzą?
UsuńMyślę, że wiedźma sobie poradzi ;)
OdpowiedzUsuńPani Twardowska sobie poradziła. 😀
UsuńThis is so out of control that I'm concerned about the girl.
OdpowiedzUsuńYou might be interested in reading my most recent piece, which can be found at the following link: https://www.melodyjacob.com/2023/10/the-blessing-in-emergency.html.
Don't worry she is a Witch. ;) Thank You for comment. I going to visit your blog soon. :)
UsuńGorzałka zagryziona ogórkiem... jakie to wyjęte prosto z teraźniejszości :) :) :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten zwyczaj jest głęboko zakorzeniony u wszelkiego rodzaju czarodziejów. ;)
Usuńwitam ♥
OdpowiedzUsuńcoraz ciekawiej się robi, kapitalnie potrafisz wprowadzić klimat .. świetnie się czyta Twoje opowiadania :)
- pozdrawiam serdecznie i ciepło, dobrych dni i pięknych chwil ♥
Dziękuję za uznanie. To bardzo miłe. Wszystkiego dobrego dla Ciebie. Pozdrawiam!
UsuńBardzo lubię takie klimaty. Wspaniałe opowiadanie. Wyśmienite.
OdpowiedzUsuńCiągnę tę opowieść i skończyć nie mogę. ;)
Usuń