Łączna liczba wyświetleń

sobota, 30 marca 2024

Wiedźmińskiego terminatora przypadki - XVIII

 Nie była ostrożna. Nie skryła się i nie spodziewała się tego, co się stanie. Poszła po prośbie do gospody. Poczęstowali ją kaszą na liściu kapusty. A kiedy wychodziła płócienny worek spadł na nią od tyłu, zasłonił oczy i twarz. Słyszała naglące głosy karczmarza i wieśniaków. Na przegubach sznur związali mocniej, nogi - tak by mogła zrobić krok. Szturchali i ciągneli w nieznane. Kiedy pod stopami wyczuła wodę i miękkie dno, pozwolili jej patrzeć. Z jeziora wynurzył się wodnik. Oczy miał rybie wybałuszone i zimne. Zlepione włosy ociekały wodą i szlamem. Szmer przerażenia przeszedł przez tłum. Kobiety zakrywały dzieciom oczy, mężczyźni trzymali widły i kosy skierowane w stronę jeziora. Przed szereg wyszedł Żerca, który przemawiał potwierdzając nowe przymierze  i przyjaźń z wodnym stworem. W końcu zwrócił się w stronę jeziora.  Ludzie rozstąpili się, kiedy pan jeziora wyległ przed zgromadzonych na brzeg i wziął do ręki przekazany mu sznur. Wodnik pociągnął Żywię za sobą. Chłopi na brzegu jeziora odetchnęli z ulgą 

Słoneczne promienie przenikały wodę i promieniście spadały na dno. Gdzieniegdzie oświetlały muł, z innej strony skały i piach. W wodzie unosiły się i opadały warkocze wodnych traw: rozwidlone gałązki grążela, łodygi grzybienia i strzałki wodnej. Te ostatnie sięgały wysoko tafli wody, zewsząd podpływały drobiny rzęsy wodnej i odgłosy falowania. Bezbronna wiedźma w podwodnym świecie ujrzała kolejne zgromadzenie. Były tam topielice, brodarice i rusałki. 

Na samym dnie, wodne istoty ich otoczyły i zwarły krąg. Żywia widziała w ich obcych oczach pogardę i niechęć, a może nawet zazdorść? Nie rozumiała tej złości. Nie zabiegała o to. Wszystko działo się mimo woli. Zniekształcone sylwetki, sine usta i ciała przerażały ją. Zaciekawiona odwróciła głowę w stronę, w którą spoglądała podwodna brać. Najohydniejsza z  istot w asyście dwóch ogromnych rozmiarów węgorzy przyniosła muszlę, wypełnioną osobliwą cieczą i niemym gestem kazała pić. Na nic zdały się odmowy. Rażona niespotykanie silną magią złożyła wargi na brzegu naczynia. Zawartość pokonała gardło,  przełyk i drogę do żołądka, a także resztki świadomości. Kiedy się ocknęła, nie była już tą samą dziewczyną.  Dzięki magicznej miksturze zmieniła się, aby przetrwać. W tym równoległym podwodnym świecie musiała nauczyć się oddychać, z czasem rozwinęła więc tą umiejętność. Musiała również porozumiewać się z jej mieszkańcami i udało się to za pomocą rozwiniętej u wiedźmy telepatii. Dzięki niej dowiedziała się między innymi, że ma być poślubiona wodnikowi i stać się naczyniem wypełnionym nadzieją dla podwodnego świata. Intuicyjnie wiedziała, że potwory z jeziora czekają na życie, które z jej pomocą zmieni tę krainę. Prócz wodnika, żyjątek i ryb zamieszkujących toń ogromnego jeziora, reszta demonów była martwa.  Kiedy nadszedł czas, Żywia złożyła skrzek.  Setka oczu patrzyła teraz na nią z wyrzutem, a ona patrzyła na te jajeczka i zastanawiała się, jak mogło do tego dojść? Przecież prowadziła się należycie.  Wprawdzie w wieku lat dwudziestu często rozprawiała z kamieniem filozoficznym, kiedy pomieszkiwała kątem u alchemika, ale włożyła jego słowa między bajki. Kamień filozofów zapewnił ją wtedy, że zostanie królową podwodnego świata, a nawet da początek nowej dynastii. Ale kto by tam brał na poważnie słowa kamienia? Śmiała się z tych jego opowieści i źartowała, że będzie wielką panią. Mimo wyraźnych względów i większej swobody, wciąż tęskniła za dawnym życiem: za słońcem,  ziemią, za zielonym pagórkami i lasem, który o tej porze roku budził się do życia. Pod powiekami widziała falujące łąki  z wonnymi kwiatami. Pewnej nocy, kiedy wpatrywała się w lustrzane odbicia księżyca, nie wytrzymała i wypłynęła. 

Niespodziewanie kosmata dłoń chwyciła ją i wciągnęła na łódkę. To bies przybył jej na ratunek! Skąd wiedział, że potrzebuje pomocy?

c.d.n.



poniedziałek, 25 marca 2024

MAJÓWKA

 

 

Ten zakątek tajemną ma moc. 

Wewnątrz świątyni tysiąca naw 

głębię obrazu uwięził staw. 

W cieniu mruczy oswojony koc…

   

 Ukrop, drży powietrze i… śnieży. 

Umysł pragnie pojąć żywioły:

Jawa - i puch gubią anioły?

Złuda – i topola się pierzy…



31 maja 2010

czwartek, 21 marca 2024

Nina

Zadbaną dłonią 

 przewertowała żurnal.

Palcem wskazała krój.

Miała kiedyś podobną sukienkę.

Była kobieca i zbyt poważna na jej wiek…

 Wrócił czas dotykiem czesanej trawy;

nisko pochylonych nad polem chmur;

skażone rdzą torowiska;

opuszczony dom;

i męska twarz…

 Surowe rysy topniały,

by z czasem znów zastygnąć jak wosk.

-Stracone, przeklęte raje…

***

Po upadku imperium,

Nina wygrała na loterii złoty los:

 morze tłustej materii,

  które starannie obrastało w kurz,

czerwoną szminką odcięte urojenia…




niedziela, 17 marca 2024

DUSZ(NE) NASTROJE


W ciszy cmentarnej alei; 

W kłączach dalii i storczyków;

W dżdżystej wieczornej kąpieli

psotnych paproci haczyków…

 

Skryci pod liśćmi łopianu

młody chłopak i dziewucha; 

Wraz z kolumnami kasztanów; 

zaczaili się na ducha.

   

W dali światła gasły właśnie;

W ziemi truchło robak toczył…

Aż tu nagle jak nie trzaśnie!

Puchacz zdobycz w norze zoczył!

   

Spadł, pazurem futro chwycił.

Ciosem rozlał wnętrze brzucha…

Młodzi gapią się jak wryci: 

-W mogilniku jest Kostucha!

   

-Dziobem patroszy trofeum!

-Szarpie i flaki połyka,

a księżyc jak Koloseum;

Ćma tańczy kołem i znika.


Nikną bukszpanowe kręgi.  

chłód balsamuje wieczny cień,

gorące młodych przysięgi

nim noc zamieni się w nowy dzień.


  Brzmią słowa ciszą przetkane,

w oczekiwaniu upiorzyc;

Nim stary grabarz nad ranem

podwoje światów otworzy.


-Czy to wiatr w gałązki dmucha

w kryjówce śmierci i życia?

Brzoza szepcze im do ucha:

-”Moc tajemnic do odkrycia…”


-”Zostań. Każda chwila krucha…”

Szum – czy tylko urojenia?

Nic. – Nigdzie żywego ducha.

Tu sen. Spokój. Kres istnienia.

(27 stycznia 2010)


Zdjęcie pinterest

środa, 13 marca 2024

Różowe okulary



 mimo wieku

wielu chęci

umysł niepokorny

stawia niesforne pytania

czyżby życie polegało 

na ciągłym próbowaniu

błądzeniu i wspominaniu

wśród do siebie 

dni podobnych 

marnowaniu czasu

do skutku wiele razy

łączeniu przeciwległych myśli

chwil syntezowaniu

by móc znów na nowo zmienić

wcześniejszy porządek

lub bałagan

i przeistoczyć go próbować

choćby tylko niewielką przestrzeń

gdzie wzrok sięga

zamienić w całość

 i zostawić po sobie

mniej cierpienia



https://unsplash.com/photos/black-framed-sunglasses-4AtyEKK36DI


piątek, 8 marca 2024

Haiku na przedwiośnie II

*

szafranowy blask

 połówka słońca rośnie

uciekają cienie




przysiadły gęsi 

  wspólny brzeg zaplanowały  

w pełni pokojowo


*


na trawniku plamy

rozlały się krokusy

szafirki tulipany




popękały pąki 

nakrapiane skorupki

w gniazdach ptasi puch


*

plusk łusk w potoku

wiatr na brzegu

pogłaskał wierzbowe kotki





wtorek, 5 marca 2024

Jaskółki

strzały jaskółcze

na powierzchni wód 

słowa najczulsze

płonie ciszy chłód

 

zegar odmierza

słowne okręgi

księżyc zanurza

się w rzeczne wstęgi


zanim zawładnie

miastem neonów 

nim sen się wkradnie

wróćmy do domu






(28 kwietnia 2011)