Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 9 października 2023

Wiedźmińskie terminatora przypadki X

 Wiedźmy stanęły wokół kociołka, który wesoło bulgotał wśród płomieni. Babka Kurza Łapka urwała z kolczastego krzewu kilka niebieskich paciorków i wrzuciła do środka. Wzięła drewnianą łyżkę, zamieszałai wskazała na swoją podopieczną. 

-Spróbuj pierwsza na znak, żeś do naszego grona przynależna - rzekła. Żywia pochyliła się i odgarnęła dłonią warstwę oparów. Bigos pachniał lasem, grzybami i dziczyzną. Wnętrze zawirowało i wypluło przepowiednię; Zraniona w walce z wilkami strzyga uderzała skrzydłami powietrze, ale pocharatane skrzydła i wątłe ciało nie mogło wznieść się w górę. Nawet światło księżyca nie było w stanie jej pomóc. W końcu spadła  w głąb kniei, gdzie słabła z każdą minutą. Minęła chwila, może dwie. Na horyzoncie pojawiła się drżąca kula słońca. Z natury blada skóra demona zaczęła się czerwienić i piec. W tym momencie nadeszła leśna wiedźma. Widząc potrzebującą, zaciągnęła strzygę do jaskini.

 Żywia rozpoznała w niej towarzyszkę swych dziecięcych zabaw – Jaryłkę, która rozczulona widokiem konającej postanowiła jej pomóc. W ciemnicy wzięła pocharataną rękę strzygi i przycisnęła do piersi, gdzie oszalałe serce tłukło się jak gołąb zamkniętym w gołębniku. Z dnia na dzień wąpierzyca dobrzała. Z czasem zaczęła nawet wychodzić z kryjówki i polować; wpierw na małe zwierzęta - króliki i kuropatwy, ale z czasem była w stanie upolować nawet sarnę. Głód był jednak nieokiełznany. Nie mogła znieść niewinności jaką epatowała Jaryłka. Któregoś pochmurnego ranka zaczaiła się więc i na nią. Znienacka przewróciła wiedźmę na wilgotne runo i z rozmysłem otworzyła siedem ran na upiętych cienką skórą koralach kręgosłupa. Rany zatruła trucizną, po czym odleciała, by dalej krzywdzić i łajdaczyć się.

Dalej wizja była niejasna, a kończyła się widokiem krwiawiącej dziewczyny, która leżała u podnóża źródła. Długie karminowe wtęgi spływały w dół wiążąc się i rozplatając w  nurcie strumienia. Oczy wiedźmy przepełniał ból, ale Żywia wiedziała, że ona cierpi nie tyle z upływu krwi, co z bólu serca, do którego przytulała każde żywe i potrzebujące stworzenia. 

-Żywia, co z tobą? – spytała żona kowala. Ocknij się, dziewczyno! – wołała tarmosząc ją za rękaw.  

Młoda upadła na kolana i zaczęła płakać. Płakała tak rozpaczliwie, że czarownice zlękły się tej nagłej przykrości, spodziewając się raczej radosnych wieści: ożenku, ukończenia akademii, a może niemowlęcia w ramionach?  

-Nie mogłam jej uchronić – łkała. Darła resztki pożółkłej jesienią trawy i deklamowała inkantację: 

-Przyzywam siły potężniejsze ode mnie. Moce, które położą kres tej fali nieszczęść! Na cztery wiatry wołam i o pomstę proszę matkę Mokosz, Swaroga w niebie!

cdn.



13 komentarzy:

  1. Genial fragmento lo dejaste muy interesante. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias por sus amables palabras y visitas. ¡Cuidate!

      Usuń
  2. Przerażająca (ale oczywiście świetnie opisana) ta wizja Żywii...W ogóle fakt, że może przewidywać przyszłość (lub widzieć, to, co dzieje sie gdzieś w teraźniejszości) a nie móc na to wpływać jest bolesny i obezwładniający.Biedna Żywia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak siė okazało Żywia jest obdarzona darem widzenia. Czy będzie umiała się nim posługiwać, to czas pokaże. Z całą pewnością będzie wiedziała, że niesienie pomocy, nie może wyniszczać ofiarodawce. Musi być czynione z głową.
      Olgo bardzo Ci dziękuję za każde miłe słowo. Mam jeszcze jeden blog I tam też publikuję:
      http://okruchy-i-ziarenka.blogspot.com
      Zapraszam!

      Usuń
  3. Chyba nie chciałabym również stać wokół tego kociołka. Myślę, że przerażenie odebrałoby mi możliwość rozsądnego myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę się starać pisać mniej strasznie. 😀 Dzięki i miłego dnia!

      Usuń
  4. Ale fajny klimacik stworzyłaś! Super się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Są i wiedźmy. Zawsze pasują mi do jesieni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Piękne, straszne i surowe jak jesień. 😉

      Usuń
  6. Widzę, że nie tylko poezja Ci dobrze wychodzi Ma B. Piękny tekst budzący wyobraźnię stworzyłaś. Lubię te klimaty.

    OdpowiedzUsuń