Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 28 września 2023

Wiedźmińskiego Terminatora Przypadki V

 Jedynym wyjściem było rozpalić ogień wokół siebie. Gorące płomienie zlizywały łakomie suche gałązki i trzaskały radośnie. Teraz czuła się dużo bezpieczniej. Baboki w cień czmychały, a ogniste koło, nie pozwalało im zanurzyć kłów w jej bladą skórę, ni splątać włosów, ni porwać sukienki… Żywia obeszła swoją jaskinię i zwinęła się w kłębek jak dzikie zwierzę. Nasłuchiwała odgłosów puszczy, aż przyszedł do niej nerwowy sen, potem drugi równie niespokojny, a po przebudzeniu kolejny koszmar. Przy bosych stopach wił się ogromny, jadowity wąż. Łypnął na dziewczynę zimnym okiem i zasyczał zaskoczony jej obecnością.

Podniosła się ostrożnie i drżąc ze strachu bardziej jak z chłodu chwyciła rozżarzoną gałązkę. Trzymając ją tuż przed sobą, by w razie ataku móc się nią obronić pomyślała: Jak u licha się tu dostał? –Wtedy wąż, a był to jak się okazało czarodziejski wąż Eskulap, wysunął podwójny język i przemówił:

-Ssss... A jak Ty się tu dostałaś gołąbeczko? 

No to pięknie, rozpaczała Żywia. - Nie dość, że po ludzku gada, to w głowie jak w księdze czyta. Na Peruna! Mocy przybywaj! Mocy moja wróć! Ale Eskulap niczym się nie przejmując, ciągnął dalej:

-Musiałem się na własne oczy przekonać sssss... - syczał przeciągle w odpowiedzi - Jak to może być, że prosta dziewka światy przemierza, transakcje z diabłami przeprowadza, a z pałacu Kosiarza niczym zjawa pośmiertna w niebiosa uchodzi, a potem znów  na ziemię spada? - Byłem ciekaw, co to za sztuka i czego ona szuka? Ssssss...

-Niczego! Wiedźma ziemniaków kazała nakopać. Za głęboko, zbyt żarliwie się do tego przyłożyła i żem diabłym wykopała – odpowiedziała zgodnie z prawdą Żywia. -Kiedy byłam całkiem maleńka znalazła mnie na tym polu babka – Kurza Łapka. Żywia przełknęła ślinę dotykając drżącą dłonią mokrego od łez policzka ciągnęła dalej: -Babka przygarnęła do siebie i jak swoją nauczyła zaklęć oraz magicznych mikstur wytwarzania. Wpierw wędrowałam po światach zawartych w woluminach, potem zwiedzałam lasy, groty, bagna i uroczyska w poszukiwaniu ziół i składników do czarostwa. Teraz z łatwością przenoszę się w garbate pagóry i tak jak ptak przemierzam podniebne krainy. To moja droga, moja nauka, innej nie znam… - skończyła swą opowieść.

- Bodaj bym się ugryzł w język! Ssssss... Już Ty miejsca nigdzie dziewko nie zagrzejesz, a i chłop będzie miał z tobą jeno kłopot. 

- Wiem – spuściła mokre oczy. - Od zawsze to wiedziałam. Dlatego nawet nic szukać nie zamierzam. -Tylko tego pacholęcia, co go zawżdy pragnęłam, mi szkoda. Tego, co go nigdy mieć nie będę…

Wąż wysunął rozdwojony język i ponownie zasyczał - Ssssss..., nie tak prędko moja panno! Mam dla ciebie pewną propozycję: – Znajdziesz w tej grocie czarodziejski kryształ. Będzie się on mienił wszystkimi kolorami tęczy.  Zawiesisz go na szyi, tuż przy sercu, a kiedy przyjdzie czas i zachwycisz się kimś prawdziwie, kamień ten przyciągnie do ciebie ową ludzką postać.  Wtedy powijesz dziecko i wychowasz je jak swoje. Kiedy przyjdzie czas, nie wcześniej i nie później. A kiedy ono dojrzeje, wrócę po swą zapłatę. Po tych słowach Eskulap znikł.

cdn.







15 komentarzy:

  1. Me gusto el relato y las imagenes. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczyna się wyjaśniać pomału pochodzenie Żywii. Pewnie ona dzieckiem jakiejś boginki albo driady jest...Tak czy siak nie jest to zwyczajna wiejska dziewucha.Ma w sobie potencjał przeżywania wielu czarodziejskich przygód. No a do tego teraz obietnica zwiazana z kryształem...Dziecko, wiedźmińskie dziecko, które znowu nie będzie miało łatwego losu. Jako i nie miał Geralt...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz może jakieś sugestie, co do następnej części? Mam zamiar ją dopiero napisać, a kolejne po niej już mam. Na czym, według Ciebie, powinnam się skupić?

      Usuń
    2. Może jakiś drugi wątek, w którym pojawiłaby sie postać męska? Ktoś, z kim w przyszłosci splotą sie na chwilę losy Żywii?

      Usuń
    3. Wezmę to pod uwagę. Dzięki!

      Usuń
  3. Wplątałbym ze 3 grosze, ale nie czytałem poprzednich odcinków.
    To Sssss.... mnie zaintrygowało- jakaś inspiracja z Kiplinga?
    Żywia może okazać się chłopcem, który musiał ukrywać swoją tożsamość i chodzić w dziewuszych ciuchach..., dla chronienia swojego życia. To książę Żywek, który w przyszłości zostanie królem Żywem. Stąd legenda- I kto Żyw trupem padł ...
    Chyba muszę się wrócić do drugiego odcinka i sobie coś wyjaśnić?
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
  4. Żywia jest dziewczyną, ale uczy się na wiedźmę, stąd jej niezwykłe zachowanie. Żywia nie ma nic wspólnego z królem Żywcem. To zupełnie inna bajka.
    Jakiś brak ciągu w fabule? Coś jest niezrozumiałe ? Wszelkie sugestie wezmę pod uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za różnica prawiczek, czy dziewica? Żywia, czy Żywek ma nosić na szyi kryształ tęczowy(czy aby na pewno wszystkie barwy tęczy?), a ten ma przyciągnąć istotę do zajęć specjalnych. Invitron mu na imię jest...
    Eskulap ma w zestawie wielu Niespodziankowców. Wśród jego wychowanków, oprócz Invitrona, jest również i Aborterz, Eutan, bliźniacy Skórnik Plasticons i Transplantacjusz. Jest potężny. Boję się, czy Żywia(Żywek) po zajściu nie będzie musiała udać na odludzie i tam dojrzewać, aż do powicia...-w wodzie i oczadziała oparami.
    To chyba bajka alternatywna jest? Ale wracam do Twojej, w której nie żywca.
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może napisałbyś za mnie? Masz ciekawsze pomysły. Wiesz lepiej co autor ma na myśli. Znasz się na symbolice. Żadnego wydumanego bujania i lania wody! 100% realizm.Co Eskulap powinien powiedzieć Żywii? Zestresowałam się i utknęłam. Od kiedy to kryształy są LGBTQ? Zostawmy króla Żywca w spokoju, zbyt wiele postaci, tylko skomplikuje opowieść.

      Usuń
    2. Odnośnie tego fragmentu komentarza chciałabym nadmienić, że w przyrodzie występuje całkiem naturalne zjawisko partenogenezy (dzieworództwa), który to może Żywia do swego przypadku zastosować jako wyjątek od reguły. 😀

      Usuń
  6. Dajesz sobie świetnie radę!
    Zaproponowałaś(co prawda nie mnie) jakieś sugestie i się wciąłem. Widać niepotrzebnie, za co przepraszam serdecznie.
    Wiesz doskonale, że może być wiele wersji tej samej historii?
    Po prostu mnie zainspirowałaś, ale gdyby z Twoja historia o Żywii okazała się bestsellerem( a coś się urodzi doskonałego na pewno) , to prawa autorskie należą się Tobie. Ja natomiast w oczach Twoich czytelników uchodziłbym za plagiatora.
    Prawdę mówiąc nie czytałem Sapkowskiego, ale i ta historia może się doczekać scenariusza filmowego. Mam już wytypowaną reżyserkę i aktorkę, która jest trochę leciwa i zużyta artystycznie, ale przy odpowiedniej charakteryzacji? Kto wie?
    Widzisz sama, jak daleko wylatuję w przyszłość. Teraz film nagrać( nawet komórką), to znowuż nie taki wielki problem, podobnież?
    Król w mojej wersji nazywa się ŻYW, w Twojej żywiec, nie wiedzieć dlaczego.
    Nie będę się wcinał, absolutnie nie mam pojęcia co ma na myśli autor pisząc tę historię. Jest nadzieja, że autor wie i to jest clou całej sytuacji, chyba? Modlę się żebyś nie traciła weny, ta sytuacja ma Cię tylko wzmocnić twórczo-3 mam kciuki i czytam bez głupich komentarzy z mojej strony. Eskulap powinien(moim zdaniem) uprzedzić Żywię, że jej dziecko urodzi się albinosem o murzyńskich rysach twarzy i rudymi włosami. Ma się odróżniać od reszty dzieci już od poczęcia. Ale decyzja należy do Ciebie i być może ktoś zasugeruje Ci lepszy pomysł.
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnież jak I Ty Janku, tak i autor jest w kropce. A czy udźwignie jarzmo oczekiwań i posądzeń o szerzenie ideologii gender? Tego nie wie nikt. A co jak Żywia nie zechce się rozmnażać, tylko pójdzie w wiedzę tajemną? Co wtedy? Albo jak zakocha się w starym czarodzieju bez polotu i finezji, natomiast z zacięciem do nekromancji?
      Zachęcam do komentowania. Wszelkie historie alternatywne są bardzo inspirujące. A bez Weny to ani rusz. Historia ani drgnie. Oscarów nie będzie.
      A kto ma zagrać Żywię w tym blockbusterze?

      Usuń
  7. Ostatecznie Żywia może być zgwałcona i utraci wszelkie szanse na rozwijanie swych mocy. To nie mój pomysł! Raczej standard.
    Jest wiele możliwości...
    Doroślejszą obsadził bym panią Jandą(trochę się trzęsie, ale chorób nie wyśmiewam, a talent cenię), młodszą jej córką-ponoć ma nietuzinkową urodę, ale zdolności i znajomości odziedziczyła po rodzicach. Jako dziecko(małe, niedokarmione Żywiątko) widzę panią Buzkówną-też jest zjawiskowa inaczej.
    No, taki już mam gust.
    przezorny Janek
    p.s. Nigdy nie rezygnuj, nawet, jak będą Cię chwalić pod niebiosa. Wierzę, że Twoja cnota oprze się również krytykantom(nie krytykom)-to na ogół twórcze eunuchy-ganią, ale sami nic nie spłodzą...
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak taka ma być obsada, to ja się biorę za pisanie!

      Usuń