Na wskroś niebosiężny płaszcz nocy
lecz gdzieniegdzie jasność się sączy.
Dziś wieczność rozliczne ma oczy,
Sam księżyc zbłądził pośród pnączy.
Daremnie sowa ma habit mnisi;
na warcie tajemnic przeszłości.
Próżno jej słuch zastyga w ciszy,
- muzyka pokarmem miłości.
"Muzyka pokarmem miłości"- zgadzam się w 100 procentach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Dziękuję Polu. Miłego i słonecznego weekendu! Pozdrawiam 💚
Usuń"Sącząca się jasność"... jakoś tak pomyślałam o mgle i... za chwilę ujrzałam ją na fotkach :)
OdpowiedzUsuńWczorajszy poranek nad rzeką był cudny. Nie spodziewałam się takich widoków. Wszystko zależy od słońca. Jak jest, to od razu jest przedstawienie i toczy się życie. 😀
UsuńLindo poema el cielo y la música te inspiran. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńNaturalmente, me inspiré en la naturaleza. 😄
UsuńBardzo klimatyczne <3 Zarówno wiersz, jak i dołączone zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTo miłe, dziękuję i pozdrawiam!
UsuńBardzo ładne zdjęcia i super napisane :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzięki, dzięki. Cała przyjemność po mojej stronie. 😀
Usuń