Łączna liczba wyświetleń

środa, 6 września 2023

Pasażer


Ni mniej, ni więcej,

wybiera za środek lokomocji

zatęchły podmiejski szmelc.

Scenariusz bywa podobny

-  choć nie taki znów oczywisty, 

mniejsza o to…

W opasłym tomisku przechowuje

pęk złamanych stronic;

litery skaczą, rozmazują się.

 Kątem oka łapie ledwo widoczny sens

 od lat oswojoną pętlę,

- do szpiku kości

znaczony ołówkiem wers,

mokre rękawy od łez,

koliste reakcje kierowcy,

marszrutę przechodnia...







8 komentarzy:

  1. Ciekawie napisane :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Doris. Można zinterpretować na kilka sposobów. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem otwarta na wszelkie sugestie. Nie krępuj się. :)

      Usuń
  3. Bywają takie chwile, gdy nie umiemy pozbierać myśli...
    Ale Ty pozbierałaś, napisałaś bardzo emocjonalny wiersz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko zbieram słowa. Czasem się ładnie układaja, czasem mniej. Dziękuję za odwiedziny Polu. Pozdrawiam. 😀

      Usuń
  4. Melancólico poema. Me gusto. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Este poema no pretendía ser melancólico. Pero a veces es así... Que tengas un buen resto de semana.

      Usuń