Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 12 września 2024

Żywoty rzezimieszków cz.5

   Lokalny myśliciel, który dosiadł się do rzezimieszków, podparł się rękoma o stół i zasnął beztrosko. Bździsława wyjadała właśnie ostatki kapusty, spojrzała na niego i pokręciła glową: -Gdzie mu do naszej kompanii? Niby człek rozumny, a głąbowaty jakiś taki. Bo czy godzi się za dzieło brać, kiedy zacięcia do napitku jednak ni ma?

-No to siup! – odpowiedział na te słowa Gniewko. Szast prast i było po okowicie. -Co to jest? – rozprawiał. -Choć każden jeden wie, że wszystko ma swój kres, każden jeden zdziwiony, że trunek się kończy? – Gadasz jako ten, no… Mędrzec jaki! – zaśmiała się Bździsława. -Ale mnie za potrzebą iść …

- A juści, natury nie oszukasz  – odparł złodziejaszek.

Zapłacili więc i wyszli oboje z oberży. Wsparci jeden o drugiego szli w ustronne miejsce, nucąc sprośne piosenki:

„Pokochała dziewka grajka,

  w łęgach na darninie.

  Tera sama chowa srajdka,

  Poszłaby za świnię…”

   Odeszli kawałek i zaszyli się w krzaki. Kobieta podkasała suknię, kucnęła i zaczęła psioczyć, że pewnikiem od zimna wilka złapie. Gniewko odważnie, szerokim łukiem oddawał płyny. Ale co to? Przez gałązki widać było osobliwe zgromadzenie: kobiet, mężczyzn, elfów, strzyg i innych straszydeł. Wszyscy stali w koło ukwieconego ołtarza, na którym paliły się  świece. Powietrze pełne było osobliwych aromatów: magicznych ziół i kadzideł pomieszanych z zapachem pszczelego wosku oraz darów złożonych z napitków i udźca pieczonego barana. Najwyraźniej było już po czarach i błogosławieństwie, ale kociołek dalej wesoło bulgotał na palenisku. Co chwilę ktoś dosypywał coś do niego: a to goździków, a to cynamonu i gałki muszkatołowej. Pewnikiem grzańca z jabcoka warzyli i pospołu spożywali. Czarownice zaczęły pląsać już wokół ognia, a czyniły to tak cudnie, że błogość wystąpiła na rozognione twarze gapiów. Przyjaciele urzeczeni widokiem podeszli bliżej i oddali się we władanie czarownej chwili.

Naraz, jak na złość, zoczyły ich obrabowane wcześniej wiedźmy. – To oni! – krzyknęła ruda – Złodzieje! Pojmać ich i pod sąd!- wrzeszczała czarnula.

Zanim się obejrzeli, już leżeli na ołtarzu spętani jak owieczki na rzeź. Wielki mistrz wyjął już sztylet; już miał ostrzem dotknąć szyi i żyły pootwierać, kiedy z zarośli na ratunek im wyjechał błędny rycerz cały w drogocennej zbroi. Skąd się tu wziął taki łebski wojak? - pomyślał nie jeden ze zgromadzonych. - Jezykami  włada, choć widać, że błędny  i pewnikiem w świętych wyprawach całą młodość w siodle spędził. Tłum rozstąpił się, gdy w srebrnej swej zbroi lśniącą łuną przecinał błonie. -Stój nikczemniku! Nie czyń im krzywdy!- ryknął, a głos jego potężny odbił się od zamczyska i wrócił echem. Zdjął rękawicę i pacnął prosto w łeb okrutnego maga.

Zaskoczony czarownik w zwiewnych szatach i z umazaną dla niepoznaki gębą chciał się już wycofać do swej samotni, kiedy rycerz ryknął po raz wtóry:

-Wpierw ze mną się zmierz. Stań w szranki z rycerzem, jeśliś chłop nie baba!

c.d.n.


26 komentarzy:

  1. Niektóre baby też by podjęły walkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Z niektórymi to lepiej nie zaczynać, jeśli się nie ma uczciwych zamiarów. 😉😊

      Usuń
  2. Masz niesamowitą wyobraźnię i świetny styl pisania. Bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. To zależy co piszę. Jeśli jest to fantasy, to pozwalam sobie na taki prześmiewczy ton i tematy. Udanego weekendu 🤗

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Gracias. Esta es la siguiente parte mi fantasía titulada: "La vida de los matones".Te mando un beso.😘

      Usuń
  4. A baby czasem są bardziej zadziorne od chłopów... I potrafią być pamiętliwe. Ale - pomijając - tekst ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Joasiu! Uwielbiam charakterne kobiety i motyw błędnego rycerza, który wierny swoim ideałom pakuje się w najgorsze tarapaty. Facet i babeczka do zadań specjalnych, bohater(-ka), protagonista/protagonistka. Serdecznie pozdrawiam. Udanego weekendu 🤗

      Usuń
  5. Haha, bardzo mi się podoba piosenka, którą śpiewali xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samo życie, moja droga, samo życie. 😄😉

      Usuń
  6. Podoba mi się ten styl języka i... Bździsława :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj pracuję nad tym językiem. Ma być charakterystyczny i niefrasobliwy. 😉

      Usuń
  7. A gdzie mój komentarz??? Wystrzelił w kosmos? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam z zainteresowaniem.
    Ale skąd wzięłaś tą Bździsławę? Jestem zachwycona tym imieniem
    Pozdrawiam z krainy deszczowców, wierząc że woda do nas nie dojdzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bździsława to tak naprawdę Bździsław, który wypił magiczną miksturę i zmienił się w białogłowę. Bardzo cierpi z tego powodu i chce znaleźć wyjście z tej fatalnej sytuacji. Podróżuje przez magiczne krainy razem ze swoim kompanem Gniewkiem zapoznanym w lochach u miejscowego władyki, również rzezimieszkiem.
      Bardzo smutne wieści. Mam nadzieję, że wkrótce woda opadnie i że wszyscy są bezpieczni.

      Usuń
  9. Bardzo ciekawie napisane. Chętnie zaobserwowałam Twojego bloga
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za propozycję. Z przyjemnością obejrzę.

      Usuń
  10. Interesujące. Ciekawy styl i ta Bździsława:) Masz wyobraźnię. Gratuluję talentu i serdecznie pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie 🤗

      Usuń
  11. Materdyjo Bździsława xD imię, które skradnie nie jedno serce. Podobnie jak Bździsław. Cudowny pomysł na historię, wspaniały styl pisania, lekkie pióro :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, dziękuję za miłe słowa. Zachęcam do zaglądania. Dobrego tygodnia życzę.🤗

      Usuń
  12. Kolejna fantastyczna część. Bogata wyobraźnia godna pozazdroszczenia. Super Ci to wychodzi. Fajna ta zadziorna babka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Charakter to ważna rzecz. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  13. Piękne to jest xD Nadrabiam, żeby nie pogubić się w fabule. Przydałby się spis treści :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spis treści? Może kiedyś będzie, jak powstanie książka. Serdecznie pozdrawiam 🤗

      Usuń