Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 30 września 2024

Żywoty rzezimieszków cz.8

  Księżyc schował się za ciemne jak inkaust chmury i mrok już na dobre rozsiadł się wśród gałązek igliwa. Przyjaciele z duchem na ramieniu przedzierali się przez haszcze nasłuchując pogoni. Szczęściem nikt w baszcie nie zauważył,  że przez okno zbiegli. Świtało już prawie, gdy przypadkiem trafili na siedlisko leśnych ludzi; pośrodku polany tliło się ognisko chroniące przed drapieżnikami,  niedaleko suszyła się rozciągnięta na drewnianym rusztowaniu jelenia skóra, a z wnętrza szałasu dochodziło donośne chrapanie.

- Patrzaj jakie to zmyślne ludziska. Praktyki w lesie dobywają i noc z dniem pomieszać umieją i wszelkie zaklęcia i medykamenty z kory i liści, jeśliś niezdrów, uczynią, a i ziółka, co dziewkę omamią i zawłaszczą - deliberował Bździsław.

-Taa… W lesie siedzą, zielsko palą, byle co jedzą, a jak wieszczą przyszłość? Z lotu ptaków, czy z żołędzi i kasztanów? - odparł ze znaną sobie złośliwością Gniewko. 

-Bodaj byś sczezł! Toć pomocy szukamy! Pościg niebawem drepcić nam będzie po piętach – marudził przemieniony w niewiastę Bździsław.

Ledwo skończył, z szałasu wylazł odziany w lniane szaty leśny człek. Zrazu zląkł się nieznajomych, ale nowoprzybyli niespiesznie do niego podeszli  i się  grzecznie przywiatali.

-W kłopotach jesteśmy panie – rzekła śmiało kobieta.

-Uciekinierzy? Ja wam pomóc nijak nie potrafię. Niedługo żołdaki tu będą, wszystko zniszczą i podpalą a jeśli was zastaną krzywdę zrobią. Ale do drzewa, które wszystko wie, poprowadzę. Sami się go radzimy, a jak co powie, to już powie…

I tak jak im rzekł, tak i uczynił. Drzewo poznania wyglądało jak zwykły jesion, wprawdzie przygarbiony, najwyraźniej przez wichury okrutnie poniszczony, ale niczym szczególnym się od innych nie wyróżniał. No… do momentu, w którym nie zaczął przemawiać:

-Proszę, proszę, kogo my tu mamy? – przywitało ich drzewo. Guślarz z wielkiej puszczy miast jakiego szlachetnego paladyna, złodziejaszków  mi z ranną rosą sprowadził.

-To może ja sobie jednak pójdę? Macie wiela do omówienia - zaproponował  kapłan i odszedł w te pędy.

A drzewo odezwało się ponownie:

-Co tobie? – wpierw zwróciło się do Gniewka.

-Nic przecie! – zdenerwował się mężczyzna.

-Pomorek w twych ślepiach widzę. Weź no czym prędzej czosnku wianek zjedz, a zagryź czym porządnie! Inaczej dzień, może dwa i zaczniesz wampirzyć!

-Wszystko to bujda! – wypalił mężczyzna.

-Ja z tobą dyskutować nie muszę, jeśli sam siebie oszukiwać zamierzasz. Niech podejdzie niewiasta. Bździsław zbliżył się do drewnianej omszałej twarzy.

-Co tam kobito na podołku ściskasz? Medalion z grobu zrabowaliście? On wielką moc ma – smokami włada. Bacz by nie wpadł w łapska człowieka o złej reputacji, w przeciwnym razie źle skończy się ta bajka.

-A co z zamianą…? – dopytywał się Bździsław.

-U poczwary wszystkiego się dowiesz. Razem dojdziecie jak zdobyć piękną Jarosławę. No już! Komu w drogę temu czas! I jesion umilkł zagłębiając się w swych szumiących medytacjach.

Odeszli chwilę , gdy zakłopotany Gniewko zwrócił się do Bździsława: -Ty chyba nie wierzysz w te słowa? Skoro ono takie mądre, to drzewo ma się rozumieć, to czego pozwała żerować w koronie jemiołom? Nie skończył swej myśli, gdy usłyszeli krzyk:

- Ratunku! - darł sie jakiś gołowąs uciekając czymprędzej przez polanę w las. W garści portki przytrzymywał, najwyraźniej w jakiej intymnej chwili był zaskoczon.

- Ratunku poczwara przy jaworach w wąwozie siadła! 

c.d.n.



13 komentarzy:

  1. Kolejny smakowity kawałek do czytania. Wyznam Ci, że nie tyle treścią tej opowieści sie ekscytuję, co właśnie tym soczystym językiem, swobodą z jaką sie nim posługujesz. Czapki z głów!:-)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo jesteś łaskawa. Dziękuję Ci za to. Pozdrawiam serdecznie 🤗

      Usuń
  2. You do justify the turmoil in the dialogue. All the best to your writing.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. It probably sounds better in Polish than in English. Is something wrong with the dialogues? Thank you so much. 🤗

      Usuń
  3. Już to pisałam ale masz świetny styl!
    Mówiące drzewo skojarzyło mi się z Pocahontas, moją ulubioną bajką xD
    CIekawi mnie co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drzewo jako symbol pojawia się w wielu kulturach na całym świecie. Pozwolę dobie wstawić tutaj krótką notatkę na ten temat. Drzewo życia w chrześcijaństwie symbolizuje jedność z Bogiem i Jego błogosławieństwo.
      Drzewo Tuba w Islamie boską obfitość i również błogosławieństwo.
      Yggdrasil pełnił rolę łącznika między światami i bogami, był symbol mądrości i wiedzy.
      Drzewo Laurowe w starożytnej Grecji - symbolsm poezji i sztuki.
      W Hinduizmie drzewo życia przedstawiano jako system czakr i energii życiowej.
      W starożytnym Egipcie jako połączenie życia ziemskiego i wiecznego , a także jako symbol poznania i wiedzy.
      Lipy, dęby i brzozy były świętymi drzewami dla Słowian.
      Drzewo świata jest motywem pojawiającym się w mitologiach ludów Afryki, często jako baobab, który potrafi gromadzić życiodajną wodę. W Azji, w mitologiach: mongolskiej, tureckiej, ormiańskiej i chińskiej oraz obu Ameryk jako silny symbol zjednoczenia i połączenia ze wszystkim, co żyje, a także połączenia nieba oraz ziemi.
      O mitologii indiańskiej chciałabym napisać nieco więcej.
      Serdecznie Cię pozdrawiam. 🤗

      Usuń
    2. Dzięki za - nowe dla mnie - informacje :)

      Usuń
  4. Świetne zdjęcie. My w czasie wakacji znaleźliśmy drzewo, które miało twarz E.T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś kiedyś wyrzeźbił tą twarz na drzewie w moim ulubionym lesie. I tak oto drzewo nabrało ludzkich cech i patrzy na nas z politowaniem. 😆 Serdecznie pozdrawiam. Udanego tygodnia I nowego miesiąca.🤗

      Usuń
  5. Genial relato. me gusto la foto del árbol Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  6. To drzewo się na mnie patrzy!!! :)
    Fajnie się to czyta, te dialogi są świetne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To drzewo patrzy się i na mnie ilekroć odwiedzam mój las. 😉

      Usuń