Uwierzysz i rozdźwięk się skończy,
wojenna kurzawa ustanie.
Umilknie niepewne rozchwianie,
gdy chwila się z chwilą połączy...
W rytuał na wpół boskich stworzeń
odbiciem zwierciadła łechtany.
Ze śmiechem mew i śpiewem piany,
szalone przetoczy się morze.
(28 grudnia 2011)
"Uwierzysz i rozdźwięk sie skończy". Myslę, że to chyba najważniejsze zdanie z Twojego wiersza. Byleby uwierzyć. Wówczas budzi się moc sprawcza. Wówczas nie ma do nas dostępu bezsiła i zwątpienie...
OdpowiedzUsuńTo trochę jak z pisaniem i z niemocą twórczą. Byleby zacząć pisać. Cokolwiek, byleby pisać. Wówczas (choć to dziwne) otwiera sie jakaś brama, w której istnienie nie wierzyliśmy tkwiąc w jakimś męczącym stuporze. A niedawny zator znika....I od nowa pojawia sie para. Lokomotywa rusza. Morze znowu szumi jak szumieć powinno....
Myśl jest początkiem działania. W głowie zaczyna się kreacja. Naszą rzeczywistość też musimy najpierw przefiltrować przez nasz mózg. W głowie zaczynają się emocje. Mózg zarządza całym naszym ciałem. Dzięki niemu mamy moc sprawczą.
Usuńhttps://youtu.be/27_4EqUpMfM?si=KeGAibEQVKaKr1DH
Trudny ten wiersz. Trzeba sie nad nim pochylić i zastanowić
OdpowiedzUsuńTak jak nad każdym człowiekiem, który ma problemy.
UsuńŚwietny tekst, myślę,że można go interpretować na wielu płaszczyznach
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko. Pozdrawiam serdecznie 🤗
Usuń<3
Usuń❤️
UsuńNie wytrzymałam i wpadłam z rewizytą. Chyba zostanę na dłużej zachwycona rymem i melodią słowa. Przeczytałam wiersz kilka razy, by móc "wejść" w treść. Masz rację, to w głowie zaczynają się emocje. Tak właśnie jest ze mną. Najpierw słowo, emocja, potem rytm tego słowa... i nie wiadomo kiedy wychodzi wiersz. Twój jest piękny. Takie klimaty lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Dziękuj moja droga Polonka54, jak zobaczyłam, że piszesz wiersze aż mi serce podskoczyło z radości. Niewiele ich znaleźć można teraz na blogach. Pozdrawiam serdecznie 🤗 Link
Usuńadresowy zapisuję do odwiedzanych. 💕
Też się ucieszyłam jak nie wiem co, za to że mnie znalazłaś. Mam w ten sposób okazję poznać chociaż Twoje wiersze. Szukałam innych blogów poetyckich, gdzie cywil taki jak ja prezentuje swoje rymowane przemyślenia. Rzeczywiście mało ich. Ale trafiłyśmy na siebie. Tak miało być. A za link bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie... do miłego...
Mnie odwiedza kilka blogowych poetów. Wydaje mi się, że wystarczy odrobina czasu i wystarczy kliknąć. Pozdrawiam serdecznie 🤗
UsuńKocham morze... kocham fale...
OdpowiedzUsuńI dzięki, że mogłam choć na Twoich zdjęciach odświeżyć sobie tę swoją miłość...
Aż usłyszałam ten śmiech mew i śpiew piany...
Słońca nam trzeba, ciepła i beztroskich chwil. Pozdrawiam serdecznie 🤗
UsuńI stanie się wiersz. :) I niech się dzieje.
OdpowiedzUsuńNiech się dzieje. :))
UsuńWitaj. Zdjęcia równie cudne jak te wersy pod nimi. Tyle w nich spokoju.
OdpowiedzUsuńMyślę, że na tej plaży większość ludzi czuje się szczęślliwa. To taki raj na ziemi. Jest wiele takich cudownych miejsc. Sama je u siebie zamieszczasz na blogu. Dziękuję Kasiu, pozdrawiam.🤗
UsuńPiękny wiersz! Zdjęcia też cudowne, zwłaszcza to drugie :)
OdpowiedzUsuńEch wakacje... Choćby dzisiaj! Będzie coraz piękniej. Pozdrawiam serdecznie. 🤗😀
UsuńTak, pierwszy wers jest czystą prawdą...
OdpowiedzUsuńa kolejne potwierdzają pierwszy [tezę pierwszego]...
Bardzo pięknie napisałaś o pewnym stanie umysłu, świadomości, początku działania...
A może o świadomości po prostu...
Dobra poezja...
I fotki cudne :)
No właśnie mam kilka takich wierszy opisujących chaos, destrukcję oraz stany przygnębienia, ale też dotyczące budzenia się świadomości, pełne nadziei i wiary. Te mroczne zupełnie do mnie obecnie nie przystają. Wszystko zależy od stanu ducha. Dziękuję Polu za miłe słowa. Pozdrawiam🤗
Usuń