czym jest ten ogień
co zachwytem się karmi
dzień dniem nienasycony
noc nocą
szeroki łuk
gdyż nie zaszkodzi
nie zawadzi
bezpiecznie ominąć przeszkodę
wątpliwości są jak śliski bruk
ślimaczą się i wiją
memento vivere
nic co ważne
nie odkładać na później
memento vivere
wybrąć każdą z dróg
schody w górę i w dół
memento vivere
w zaroślach ropucha
pragnie połknąć klucz
skupienie rośnie
w ciszy rozkwitają nenufary
Tak, mam wrażenie, że wszystko, nie tylko lilie wodne, rozkwitają w ciszy... Cisza potrafi też krzyczeć... pięknem. :)
OdpowiedzUsuńKrzyk ciszy to piękna metafora. Pozdrawiam Joanno, dziękuję.
UsuńMimo wątpliwości, drogę trzeba wybrać... Nawet wtedy, kiedy nie wiadomo, czy iść schodami w górę, czy w dół...
OdpowiedzUsuńTak zawsze jest jakiś wybór. Próbować każdą z dróg. Czasem mamy pod górę, czasem jest łatwiej, bo w dół. Nie bać się. Afirmować życie. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam. :)
UsuńBello poema las flores me gustaron al igual que tus versos. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńSiempre eres muy agradable. Gracias y saludos. 🙂
Usuń"𝑤 𝑧𝑎𝑟𝑜ś𝑙𝑎𝑐ℎ 𝑟𝑜𝑝𝑢𝑐ℎ𝑎
OdpowiedzUsuń𝑝𝑟𝑎𝑔𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜ł𝑘𝑛𝑎̨𝑐́ 𝑘𝑙𝑢𝑐𝑧" - bardzo na tak! 😉
Powyższy fragment bardzo mi się spodobał, chociaż całość daje do myślenia, bo zwraca uwagę na klika ciekawych wątków 😉
A czemu ten fragment tak Ci się spodobał? Bardzo jestem ciekawa interpretacji! 😀
Usuń