Łączna liczba wyświetleń

sobota, 19 sierpnia 2023

JAK PISKLĘTA

 

przychodzą nagie

gładkie różowe i zmarznięte

jak bezpióre pisklęta

z otwartymi szeroko dziobkami

głodnymi ze zdziwienia oczami

połykają czas

i przestrzenie ze szkła

nim własne gniazdo

 potwierdzi znany im szlak














"Bluszczem ku oknom

Kwiatem w samotność

Poszumem traw

Drzewem co stoi

Uspokojeniem

Wśród tylu spraw[...]"

(Pamiętajcie o ogrodach - Jonasz Kofta)


27 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie napisany wiersz :) Piękna fontanna w tym parku :)
    Super zdjęcia! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję uprzejmie za miły komentarz. To bardzo piękny park. Bardzo go lubię. :)

      Usuń
  2. Bellos poemas hermosas fotos . Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak się właśnie dzieje, taki tor wytycza nam los... A co robi ten żółty fotel na środku parkowej alejki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fotel sobie stoi. :) Można sobie zrobić zdjęcie na insta, albo FB.
      "Tak się właśnie dzieje taki tor wytycza nam los..." -to ciekawe co napisałaś. Tak jakbyśmy byli bezsilni wobec losu.

      Usuń
  4. Czasem myślę, że przychodzenie na świat nie jest najlepszym pomysłem. Niestety, nie mamy na to wpływu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje dziecko przyszło na świat w kolorze niebieskim :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma tu niczego wielkiego do opowiadania. Poród trwał głupie 15 minut, ale dynia była dorodna, więc się trochę przydusiła przy przepychaniu :-)

      Usuń
    2. Zdaje się, że siedzę w spamie.

      Usuń
    3. Uratowałam Cię! :)

      Usuń
    4. Niektóre porody bywają tak ciężkie, że kobiety nie decydują się na kolejne dzieci. Połóg zresztą też jest trudny. Kobieta jest jeszcze obolała, a tu trzeba opiekować się niemowlęciem, jest przemęczona, spać nie ma kiedy, ryczy że głodne... Przez pierwsze miesiące nie wie jak żyje. Dobrze jak ma oparcie I pomoc w najbliższych...

      Usuń
    5. Dzięki za uratowanie :-)
      Dla mnie ciąża, poród i połóg są ok, najgorsze jest to wczesne macierzyństwo. Wieczne uwiązanie do dziecka, pozarywane noce itd. Przechodziłam to strasznie ciężko i myślałam nawet momentami, że chcę umrzeć. Dlatego nie chciałam więcej dzieci. Tak naprawdę fajnie zrobiło się dopiero wtedy, gdy Dzieciątko skończyło podstawówkę. I im dalej, tym lepiej. Nie sprawdza się na mnie porzekadło, że "małe dzieci to mały kłopot, a duże to duży kłopot". Wszystko jest odwrotnie.
      A może po prostu ja się nie nadaję na matkę.

      Usuń
    6. A skąd! Wszystko, o czym piszesz, jest prawdą. W moim 17-letnim synu sama mam już oparcie i pomoc. Jest bardzo fajnym młodym mężczyzną. Aż się czasem dziwię, skąd się takie dzieci biorą? A później sobie przypominam, że to moje. 😀 🥰

      Usuń
    7. To kawał szczęścia, mieć fajne, mądre dziecko. Tyle bezmózgów chodzi po świecie, że strach... Wiem cos o tym :-)

      Usuń
    8. Ale nie bijesz ich po łapach linijką? :)

      Usuń
    9. Niestety, nie można. Inna rzecz, że gdyby było mozna, to też bym tego nie robiła, tylko ukręcałabym łby przy samych... płucach.

      Usuń
    10. Po co się stresujesz? W rezultacie każdy uczy się dla siebie. :)

      Usuń
    11. W teorii tak. A w praktyce to nauczyciel zbiera po łbie za cudze nieuctwo.

      Usuń
    12. A tak, że najpierw musi sie tłumaczyć publicznie, na konferencji, z postawionych jedynek i jest solidnie przetrzepywany. W tym czasie rodzice lecą do kuratorium na skargę, a na koniec dyrekcji brakuje godzin do etatu dla delikwenta, a to dodatek motywacyjny zabierze, a to inne szykany wymyśli. Tak wygląda polska oświata. Uczeń ma same prawa, a nauczyciel same obowiązki.

      Usuń
    13. Nie jestem za karami w stosunku do uczniów, ale musi być równowaga, bo jeśli uczeń z pomocą rodziców chce wejść na głowę nauczyciela, to prowadzi do nikąd. Jak sobie radzisz z tą sytuacją?

      Usuń
    14. Jestem wypalona zawodowo i... wisi mi to. Praca przestała być dla mnie przyjemnością, jest smutną koniecznością, więc odbębniam swoje i resztę, mówiąc wprost, pierdzielę. Święty spokój to mój priorytet.

      Usuń
    15. Po troszę Cię rozumiem. Ale są pewnie i plusy takiej pracy -chociażby wakacje? Podejrzewam też, że nie ma idealnej pracy , czy zawodu. 🤔

      Usuń
  6. Zajrzałam wczoraj do Ciebie ale w takim stanie byłam że nic nie napisałam .
    Dziś też niewiele ale posiedzę tu chwilkę pomyśle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko mija. Nawet smutek i żal. Tak po prostu jest musisz mi zaufać. W takich stanie najlepiej zaopiekować się sobą. Sprawić sobie małe przyjemności. Porozmawiać z kimś na przykład. Dobrze, że piszesz. Trzeba tę swoją "ciemność" przetransmutować w coś pięknego. Nie wiem, czy wiesz, ale tak robi wielu artystów.

      Usuń