przychodzą nagie
gładkie różowe i zmarznięte
jak bezpióre pisklęta
z otwartymi szeroko dziobkami
głodnymi ze zdziwienia oczami
połykają czas
i przestrzenie ze szkła
nim własne gniazdo
potwierdzi znany im szlak
"Bluszczem ku oknom
Kwiatem w samotność
Poszumem traw
Drzewem co stoi
Uspokojeniem
Wśród tylu spraw[...]"
(Pamiętajcie o ogrodach - Jonasz Kofta)
Bardzo ładnie napisany wiersz :) Piękna fontanna w tym parku :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia! Pozdrawiam.
Dziękuję uprzejmie za miły komentarz. To bardzo piękny park. Bardzo go lubię. :)
UsuńBellos poemas hermosas fotos . Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńGracias y saludos 😉
UsuńTak się właśnie dzieje, taki tor wytycza nam los... A co robi ten żółty fotel na środku parkowej alejki? :)
OdpowiedzUsuńFotel sobie stoi. :) Można sobie zrobić zdjęcie na insta, albo FB.
Usuń"Tak się właśnie dzieje taki tor wytycza nam los..." -to ciekawe co napisałaś. Tak jakbyśmy byli bezsilni wobec losu.
Czasem myślę, że przychodzenie na świat nie jest najlepszym pomysłem. Niestety, nie mamy na to wpływu.
OdpowiedzUsuńMoje dziecko przyszło na świat w kolorze niebieskim :-)
OdpowiedzUsuńOpowiedz mi o tym.
UsuńNie ma tu niczego wielkiego do opowiadania. Poród trwał głupie 15 minut, ale dynia była dorodna, więc się trochę przydusiła przy przepychaniu :-)
UsuńZdaje się, że siedzę w spamie.
UsuńUratowałam Cię! :)
UsuńNiektóre porody bywają tak ciężkie, że kobiety nie decydują się na kolejne dzieci. Połóg zresztą też jest trudny. Kobieta jest jeszcze obolała, a tu trzeba opiekować się niemowlęciem, jest przemęczona, spać nie ma kiedy, ryczy że głodne... Przez pierwsze miesiące nie wie jak żyje. Dobrze jak ma oparcie I pomoc w najbliższych...
UsuńDzięki za uratowanie :-)
UsuńDla mnie ciąża, poród i połóg są ok, najgorsze jest to wczesne macierzyństwo. Wieczne uwiązanie do dziecka, pozarywane noce itd. Przechodziłam to strasznie ciężko i myślałam nawet momentami, że chcę umrzeć. Dlatego nie chciałam więcej dzieci. Tak naprawdę fajnie zrobiło się dopiero wtedy, gdy Dzieciątko skończyło podstawówkę. I im dalej, tym lepiej. Nie sprawdza się na mnie porzekadło, że "małe dzieci to mały kłopot, a duże to duży kłopot". Wszystko jest odwrotnie.
A może po prostu ja się nie nadaję na matkę.
A skąd! Wszystko, o czym piszesz, jest prawdą. W moim 17-letnim synu sama mam już oparcie i pomoc. Jest bardzo fajnym młodym mężczyzną. Aż się czasem dziwię, skąd się takie dzieci biorą? A później sobie przypominam, że to moje. 😀 🥰
UsuńTo kawał szczęścia, mieć fajne, mądre dziecko. Tyle bezmózgów chodzi po świecie, że strach... Wiem cos o tym :-)
UsuńAle nie bijesz ich po łapach linijką? :)
UsuńNiestety, nie można. Inna rzecz, że gdyby było mozna, to też bym tego nie robiła, tylko ukręcałabym łby przy samych... płucach.
UsuńPo co się stresujesz? W rezultacie każdy uczy się dla siebie. :)
UsuńW teorii tak. A w praktyce to nauczyciel zbiera po łbie za cudze nieuctwo.
UsuńNiby jak?
UsuńA tak, że najpierw musi sie tłumaczyć publicznie, na konferencji, z postawionych jedynek i jest solidnie przetrzepywany. W tym czasie rodzice lecą do kuratorium na skargę, a na koniec dyrekcji brakuje godzin do etatu dla delikwenta, a to dodatek motywacyjny zabierze, a to inne szykany wymyśli. Tak wygląda polska oświata. Uczeń ma same prawa, a nauczyciel same obowiązki.
UsuńNie jestem za karami w stosunku do uczniów, ale musi być równowaga, bo jeśli uczeń z pomocą rodziców chce wejść na głowę nauczyciela, to prowadzi do nikąd. Jak sobie radzisz z tą sytuacją?
UsuńJestem wypalona zawodowo i... wisi mi to. Praca przestała być dla mnie przyjemnością, jest smutną koniecznością, więc odbębniam swoje i resztę, mówiąc wprost, pierdzielę. Święty spokój to mój priorytet.
UsuńPo troszę Cię rozumiem. Ale są pewnie i plusy takiej pracy -chociażby wakacje? Podejrzewam też, że nie ma idealnej pracy , czy zawodu. 🤔
UsuńZajrzałam wczoraj do Ciebie ale w takim stanie byłam że nic nie napisałam .
OdpowiedzUsuńDziś też niewiele ale posiedzę tu chwilkę pomyśle
Wszystko mija. Nawet smutek i żal. Tak po prostu jest musisz mi zaufać. W takich stanie najlepiej zaopiekować się sobą. Sprawić sobie małe przyjemności. Porozmawiać z kimś na przykład. Dobrze, że piszesz. Trzeba tę swoją "ciemność" przetransmutować w coś pięknego. Nie wiem, czy wiesz, ale tak robi wielu artystów.
Usuń