Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 11 kwietnia 2023

Licentia poetica

 29 lisopad 2012,

(dedykowane wszelkim wierszopisom, 

w tym i własnej oto osobie ;)


Na niewinną stronicę,

Na białą, czterorogą...

Wołasz zbrojną konnicę,

Werble grzmiące trwogą.


Braknie tchu od tej jazdy,

Chmurny fresk toczy z pyska.

Oczy dam niczym gwiazdy,

Serce gorset uciska.


Gdyby wróg i obrońca

puścił wodze fantazji,

to nie byłoby końca

ciągu słownych perswazji.


Gdyż wszelkiej maści tchórzów

jakby ognia unikał.

Płodząc tomiszcza kurzu,

z których nic nie wynika.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz