ze słów
zbuduję latawiec
z wielkim uśmiechem na plecach bo
nie wierzył nikt i nikt nikomu był jak brat
niech sobie mknie w pogodne niebo
niech zdobywa przestworza
niech się bawi nim wiatr
zawija poplącze
potarga
*
**
rozpuszczony
ogon za sobą niech ciągnie
i wije się długo nad miastem
gdzie zatrzymał się
czas
*
* * *
na skwerach
deptakach przystankach
podnosi przechodniów głowy
zaskoczone odurzone
wirowaniem oburzone
śledzą latawca
ruch
*
*
mało odporne
na uśmiech
*
na uśmiech
niegotowe
*
*
*
Wiersz lekki jak tytułowy latawiec - odrobina koloru, lekkości i fantazji w przeważająco szarym świecie...
OdpowiedzUsuńCelcie, dawno Cię nie było na moim blogu. Bardzo się cieszę, że znalazłeś wreszcie chwilę, żeby tu zajrzeć.
OdpowiedzUsuńW tym wierszu chciałam zobrazować jak niewielu ludzi jest gotowych na wzajemną życzliwość i uśmiech. Przez co sami się skasują na smutek I denerwuje ich nawet to, że ktoś chce ich rozweselić. Ale wiersz można tłumaczyć jak się chce. 😊
Powolutku wracam do zdrowia, więc należy odwiedzić przyjaciół :) Nową notkę też już wrzuciłem :)
UsuńA Twoje tłumaczenie niestety bardzo pasuje do ogólnie polskiej przypadłości narzekania, powagi i podejrzliwości. Za mało się uśmiechamy i za mało dostrzegamy radości wokół siebie i w innych...
I z tym się zgodzę. 😉😊
UsuńNo właśnie, a podobno "Uśmiech to taka krzywa, która wszystko prostuje". ☺️😉
UsuńI z tym się też zgodzę. ;)
UsuńPiękny wiersz napisałaś MaB. Lekki, a z głęboką treścią. I prawdą, która w świecie ludzkim zdarza się jedynie, a w poezji jest zawsze... Bo poezja płynie z duszy wrażliwej i serca...
OdpowiedzUsuńDziękuję za trop i pozdrawiam gorąco :)
Dziękuję za komentarz. Czasem mi się coś uda. 🙂
UsuńUrzekł mnie Twój wiersz, pozorną lekkością i głębią jednocześnie, wiersz taki, jakie lubię:-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujė.💚
Usuń