nie bacząc na
spłoszonych nimf wejrzenia
bystro na łów bieży
niespełnione marzenie nasycić
giętkim alabastrowym ramieniem
wznieca płonne westchnienia
przystanął
ujął w pół nikły wizerunek
jakże ja ciebie nie znałem
przyglądam się tobie
i poznać nie umiem
jałową wodę pijałem
ta jest mej zguby przyczyną
utyka w gardle i pali
miast gasić
podsyca pragnienie
odbiera wolność i pokój
*
swemu odbiciu oddany
złączył się tonią pijany
(12 listopada 2009)
Uwielbiam mity i wszelkie wariacje na ich temat. :)
OdpowiedzUsuńJoanno też uwielbiam. Trzeba czasem je odświeżyć. Serdeczności 🤗
UsuńŚwietny wiersz. Doskonale oddaje uczucia i myśli Narcyza :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia też piękne :)
Dla najpiękniejszegi narcyza na grządce. ;) Dzięki za odwiedziny I komentarz. 🤗
UsuńWitaj majowo
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytałam. Zatęskniłam za innymi mitami. Pora je sobie odświeżyć...
Pozdrawiam śpiewem ptaków
Zdecydowanie żyją w naszej świadomości. Serdecznie pozdrawiam. 🤗
UsuńUrody nie można mu odmówić :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie można. Jest piękny! Serdecznie pozdrawiam 🤗
UsuńPiękne ujęte słowami aż miło się czytało
OdpowiedzUsuńDziękuję. Bardzo mi miło. Witam na blogu.💕
UsuńSłodko i bardzo trafnie określona ta narcyzowa piękność :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie...
Narcyz potrafi być słodki, a przy tym piękny. A najkorzystniej prezentuje się na grządce. 😀 Serdecznie pozdrawiam 🤗
Usuń" swemu odbiciu oddany
OdpowiedzUsuńzłączył się tonią pijany"
Brawo :)
Dziękuję Asiu 💕
UsuńCo za wiersz, moja Droga MaB... napisany w stylu jaki lubię. Jestem zachwycona i dlatego... nic już więcej nie powiem. Pozwól, że jeszcze poczytam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Bardzo dziękuję 💕
Usuń