W owych czasach owce
rozumu nabrały.
Wcześniej rzadko stadnie
wspólnie rozmyślały,
nic nie planowały...
Skutkiem zrozumienia
wilczego pragnienia
instynktu przemocy
pod osłoną nocy,
fortel rozpoznały.
Maski pospadały!
Basior w potrzask złapany,
kluczył, ślady zacierał
i udawał ofiarę
w swej agresji nad miarę.
-Przecież to są szykany!
-Byłem atakowany!
-wytłumaczyć chciał wybieg.
-Wiem, zbłądziłem, jakkolwiek...
-Broniłem stada mego!
-Musiałem bronić swego!
Spuścił wilk łeb skruszony:
-Ja... pod złego namową...
-z pułapki chciał wyjść...z głową
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz