Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 21 lipca 2025

Drogowskaz

 

A kiedy upadniesz,

to przecież nie zgaśnie:

ni księżyc,  ni słońce.


Nawet kiedy skwar,

słoty świat tkające.


I nieważne gdzieś jest, 

jak daleko domu.


Wieczna, rozgwieżdżona noc

nieznana nikomu.

Świt się zbliża, ptaków śpiew,

zieleni się trawa.


Ciągle musi szumieć  las.

W meandry rzeka wpadać.


Zawsze będą pasły się

 konie gdzieś na łące.


Pod troskliwą ręką

rozkwitną gdzieś kwiaty

i dojrzeje zboże.


Pszczoły będą krzątać się

w kipieli pachnącej.

Po kres horyzontu,

nawet jeszcze dalej...


I bez wątpliwości

- jak dwa a dwa cztery,

będzie do wyboru:


ramię drogowskazu

lub przydrożne chaszcze.



Freepic.com 


6 komentarzy:

  1. Me gusto tu poema. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias por su presencia y comentario. Te mando un beso.😘

      Usuń
  2. Natura i wszechświat najlepszym drogowskazem <3 piękny wiersz. Sama piszę wiersze od dzieciństwa i uwielbiam je czytać. Twoje bardzo do mnie trafiają <3 cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny wiersz. Nasza droga się nie kończy, upadamy, podnosimy się, idziemy dalej. Kiedy wiemy dokąd iść, to już dużo. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny Wiersz!
    Tak, życie cały czas płynie, świat idzie do przodu, my również z każdą chwilą idziemy i zawsze mamy wybór, albo drogowskaz albo chaszcze.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Such a great poem. So thought provoking of time and our place. Thanks so much.

    OdpowiedzUsuń