Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 21 lipca 2025

Drogowskazy

 

A kiedy upadniesz,

to przecież nie zgaśnie:

ni księżyc,  ni słońce.


Nawet kiedy skwar,

słoty świat tkające.


I nieważne gdzieś jest, 

jak daleko domu.


Wieczna, rozgwieżdżona noc

nieznana nikomu.

Świt się zbliża, ptaków śpiew,

zieleni się trawa.


Ciągle musi szumieć  las.

W meandry rzeka wpadać.


Zawsze będą pasły się

 konie gdzieś na łące.


Pod troskliwą ręką

rozkwitną gdzieś kwiaty

i dojrzeje zboże.


Pszczoły będą krzątać się

w kipieli pachnącej.

Po kres horyzontu,

nawet jeszcze dalej...


I bez wątpliwości

- jak dwa a dwa cztery,

będzie do wyboru:


ramię drogowskazu

lub przydrożne chaszcze.



Freepic.com 


2 komentarze:

  1. Me gusto tu poema. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias por su presencia y comentario. Te mando un beso.😘

      Usuń