Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 17 listopada 2025

Dalsze losy rzezimieszków - Armia najemników

 Kniaź Mikołaj to był chłop na schwał: zwykł w przeręblu kąpieli zażywać, bez nijakiej asekuracji z niedźwiedziem za bary się brać, a białogłowy to się nie mogły od niego opędzić taki był jurny. Czy to prosta dziewucha, czy gładka jak len bojarówna zaraz w jednym, czy drugim kącie lądowała, gdzie obłapiał ją w pół i prosto w oczy się wpatrując przemawiał doń rzewnym wierszem. Po takich zalotach dziewka sama bez oporów do dalszej procedury przechodziła. Jednak żaden nadworny skryba nie śmiał o tych praktykach w kronikach wypominać, za to każden jak jeden mąż barwnie opisywał, jako prawdziwym kniazia powołaniem była służba wojskowa. Już jako kilkuletnie pacholę strugał kozikiem szable i piki, z ołowianych żołnierzy ustawiał testudo i falangi, a najbardziej narywiste konie ujeżdżał na pastwisku tak, iż wracały z manowców gorzej umordowane, niźliby do objuczonego woza były zaprzężone.

Nikogo więc nie dziwowało, że gdy tylko wąs na licu Mikołaja się posypał, to na czele najemnego oddziału stanął, zdobywając u wojaków posłuch i poważanie. Jednostka kniazia Mikołaja złożona była z podobnych jemu siekaczy, rębajłów i pijaków. A on sam trzymał ich wszystkich krótko, bo tylko tak można było rządzić krajem, gdzie główną gałęzią gospodarki był nierząd i gorzelnictwo. 

Kiedy kniaź otrzymał od pociotka zza granicznej miedzy  zlecenie, ażeby stłumić  pośrednich ludów powstanie, żachnął się uradowany, bo żadnej idei nie był tak wierny jako temu, by oczyścić świat z wszelkich dziwolągów – tj.: kurduplowatych, brodatych krasnoludów, z elfich odmieńców, od wszelkich szkaradnych stworów, które lasy, polanki i bagniska zamieszkiwały, a nade wszystko od trolowej zarazy.

Zwołał tedy dworskich ciurów i kazał ogłosić na swoich włościach stan wyjątkowy.  

***

   Kiedy dojarka Kaśka wychyliła się przez cembrowinę, ażeby cebrzyk z wodą przelać do konwi, zobaczyła wnet na skraju maciejowych zagonów chmarę odzianych w skóry, uzbrojonych konnych. Drgnęła tedy pomna swych przepowiedni.  Cebrzyk na powrót do studni poleciał, a ona cichcem, opłotkami i nikomu nic nie mówiąc do młyna przez  las pognała nowych przyjaciół od zguby ratować.

***

Wódz najemników nie docenił bowiem natury i niebezpieczeństw owego lasu za uroczyskiem i przewidzieć nijak nie mógł, że ludzie zechcą  bronić swoich i nieswoich dziwactw.   

c.d.n.


Freepik.com




18 komentarzy:

  1. Genial fragmento. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ów kniaź to jednem słowem chłop jak dąb, same zady, żadnych walet ;) Uwielbiam taką stylizację :) Od razu przypomina mi się Wachmistrz w najlepszych czasach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż. Nie romantyzowałabym tej postaci. Jest zabawna, akcja od razu nabiera tempa, ale typ maczo zawsze był dla mnie czarodziejem wizerunkowym. Na dłuższą metę nie do wytrzymania. 😆 Tekst ma trochę lat. Serdecznie pozdrawiam. 🤗

      Usuń
  3. Czyli morsował gość już dawno temu. 😀 Ale serio: podziwiam. Czuję się jak w opowieści łotrzykowskiej. 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Manowce literatury bywają pociągające. Można puścić wodze fantazji i dobrze się przy tym bawić. 😊 Dziękuję, pozdrawiam.🤗

      Usuń
  4. Ten kniaź Mikołaj to prawdziwe bożyszcze kobiet;-) Ciekawe czy dojarka Kasia też uległaby jego urokowi?
    Pozdrawiam cieplutko😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem, Mikołaj na pewno ma cały zastęp chętnych. 😆😁 I ja Ciebie serdecznie

      Usuń
  5. Bardzo ciekawa ta część, no i ten kniaź Mikołaj, no, no. Ciekawe co się dalej wydarzy ? :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydarzy się a juści!
      Serdecznie pozdrawiam 🤗 🫶

      Usuń
  6. Ale bardzo przepraszam, to jest za mało .... Ja nie mogę tak po kawałeczku :( Proszę mi tu jaką książkę wydać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z podobnego powodu trudno jest skończyć. Cały czas pojawiają się nowe wątki.
      Udanego weekendu! 🤗🫶

      Usuń
  7. Oj tak, niech rodzą się nowe wątki....
    Pozdrawiam pierwszym jesiennym przymrozkiem

    OdpowiedzUsuń