Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 20 lutego 2025

Żywoty rzezimieszków cz.16

-No co tam widzisz? – spytała Jaga siostrę.

 - Poczekaj, przetrę szkło i wizja będzie jaśniejsza - Wiedźma wzięła do ręki lnianą ściereczkę, chuchnęła i wypolerowała gładką kuli powierzchnię.  Muszę ściągnąć dotyk obcych. Mówię ci diabli ich nadali.  W moim centrum medytacji transcendentalnej miałam ostatnio wizytację  - literatów bodajże…  Wprosili się grzecznie, listy polecone przywieźli. Mówię ci, co za motłoch! A jakie wymagania mieli i mniemanie o swoim artyźmie! No ale do czego zmierzam... A, już wiem! - Turniej rycerski - jak się odbywa, koniecznie zobaczyć chcieli. Po piewszym dwójniaku, tak się w widoku krwi rozmiłowali, że  i fragment bitwy pod Czarnym Potokiem obejrzeli, a po drugim, to i flaki świętej pamięci jaśnie pana Bożydara. Z lubością szklanemu memu Cudeńku się przyglądali.  Po pijaku - wiadomo wodze fantazji im puściły, język ku mojej zgryzocie, rozwiązały, że paplać trzy po trzy poczęli jakoby wieszcze, że w przyszłości to każden jeden bedzie w swojej chacie miał, że bez problemu zobaczy co przyszłość szykuje i co w zamierzchłych czasach się wydarzało. Przestraszyłam się, że mi moją technologię wykradną i wygnałam na cztery świata strony. Gawrycha pogłaskała jeszcze raz zwracając się do swej kuli "Cudeńko".   - Mam nadzieje, że to nie za mojego żywota się  stanie! Ufffff, aż mnie zimne poty na nowo oblały! Wszelkiej maści wierszopisy to niezmiennie  o jakiejś niedoli li apokalipsie lubią rozprawiać.  Umyślnie zawczasu kazałam im zapłacić, bo ja taki element doskonale znam! A że wpuściłam hołotę do domu, to wyświnili to i owo. No już, już jest lepiej…

-Widzisz tam co? – niecierpliwiła się siostra.

-Widzę, widzę! Jadą, ten twój to jakoś niemrawo konia trzyma. O! U podnóża gór ognisko rozpalili. Chabety rżą, trawkę sobie skubią, jeden poklepał kasztankę po szyi. O! Żołdak usiadł na kamieniu, kija w dłoń uchwycił i grzebie w końskich jabłkach. Chyba inaczej wyobrażał sobie przygodę, he, he – wiedźma nie mogła sobie odmówić sarkazmu. 

Jaga popatrzała smutno. No co znowu? Wróci przecie! -  zgarnęła jej włosy do tyłu i zaczęła zaplatać. 

-Pewno, że wróci! Ale nie o to tu idzie – odpowiedziała dziewczyna. I tak tego nie zrozumiesz…

-Niby czego? Spróbuj, wytłumacz mi!

-Ludzie tacy jak on… Oni, już tak mają. Nudzą się po prostu. Potrzebują odetchnąć między jedną, a drugą przygodą w spokojnej okolicy, lecz nie umieją, nie potrafią żyć tam na stałe. Mierzi ich sielanka, jakieś pieruństwo ciągnie ich marne dusze po bagnistych rozstajach, po rozdrożach, na przełaj przez las, ciągnie po rubieżach, kurchanach, wydeptuje nowe ścieżki, miast ognia w domu pilnować, dzieciaki chować i według boskich prawideł żyć. Oni już tak mają… Zasmuciła się, ale z jej ust wydobył się ponownie potok słów:

- Jakby bestia w lwiej grzywie słońce z ich serca połknęła na zawsze, jakby spokojne istnienie miało zgasić  najjaśniejszą z gwiazd i strącić ją w przepaść, na zatracenie . Nie zatrzymasz, nie przywiążesz, na własność nie weźmiesz. Nie zwiążesz ducha, on nawet twój nigdy nie był… 

- Co ty pleciesz za zaklęcia! Swoje widziałam, swoje wiem i w dodatku powiem! - nie szczędziła słów Gawrycha. Każden jeden wojak za domem śni!  Tęskni za dziewki obłapianiem, za ciepłem domowego ogniska, popitkiem i mięsiwem! Poszedł w świat, bo się zwyczajnie bał. Wspólne życie wymaga odwagi.

c.d.n.

 




AI for freepic.com

10 komentarzy:

  1. Fajnie sie to czyta. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Such great imagination! Wonderful Friday post 💚💚💚💚💚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I like your reaction after reading it. Have a wonderful weekend Ellie.💚💚💚💚💚

      Usuń
  3. słabe.... bardzo słabe..... nudne

    OdpowiedzUsuń
  4. Me gusto mucho tu relato estuvo genial . Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń