***
przyszła zebrać
uśpione w zarodku ziarna
z wierzchołków chwiejnych traw
z wężowatych splotów drzew
zapomniane wzory
i siewu reguły
w łupinach grobowca schowane
jakby pogrzebane
i zwyczajnie
chciała dać im pić
*
lecz na moment
zwiesiła dłoń
w wielkiej rzeki rozłodze
by przypadkiem nie zmącić
ukrytych w jej toni chmur
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz