Łączna liczba wyświetleń

47,932

wtorek, 26 listopada 2024

Non grata II

W nocy spadł śnieg. Ziemia pokryła się  opuszczonym przez niebo białym całunem. Nieśmiała jasność poczęła przedzierać się przez wąskie okna i rozchodzić pomiędzy surowe ściany opactwa. Zaraz potem pojedyńcze promienie jeden po drugim  przecięły kamienny gmach badając jego wnętrze. Świt sprawił, że miejsce spoczynku nagle urosło i zaroiło się w nim od braci. Każdy z nich zbierał się w ciszy, by jeszcze przed pierwszym posiłkiem, wziąć udział w uczcie duchowej - Lectio Divina. Witali się nawzajem zdawkowo, bez słów - skinieniem głowy. W nawach ustawiali się wedle ustalonego porządku niczym robotnicy w winnicy Pana. Zaraz po jutrzni  młodego zakonnika  zaczęła dręczyć  tęsknota za sakramentem pojednania i komunią świętą. Kiedy tylko nadarzyła się ku temu okazja, odnalazł konfesjonał. Przeżegnał się, a rozpoczynając swą spowiedź przyznał, że odbywa właśnie nowicjat.

-Pogubiłem się ojcze duchowny - rzekł w pierwszych słowach. Obudziłem się dziś zbrukany.

- Mów synu co cię trapi... - zachęcił go powiernik.

-Nawiedza mnie we śnie i kusi. Kładzie się na wznak, rozchyla nogi ukazując wszystkie cechy niewieście. Dręczy  rządzą, której nijak ujścia i końca nie widać. Tej nocy znów śniłem o miłosnym uścisku i zespoleniu.

-Innym razem - zawachał się... Wodzi po ciele ustami i wije się lubieżnie, wówczas tracę nad swymi członkami panowanie - poczuł jak oblewa się rumieńcem. Szczęście nikt tej słabości nie obaczył. 

-Owa zjawa pojawia się nie tylko nocą, ale i za dnia przynosi zamęt i pomieszanie. A kiedy próbuję odpędzić, ona się śmieje.

Wyznaniom odpowiedziało cierpliwe milczenie dobiegające zza krat konfesjonału.

- Więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie bardzo żałuje... - zakończył niespodziewanie spowiadający się.

Wtedy  uzystkał pouczenie:

-W istocie, siły piekielne nader często przybierają lubieżną postać niewiasty, by pobożnych swym widzeniem  złamać i od kościoła świętego odwieźć. Za pokutę odmówisz bracie Litanię do Najświędszej Maryi Panny. A teraz żałuj za grzechy - uciął spowiednik mamrocząc dalszą formułę modlitwy pod nosem.

- Boże, bądź miłościw  mnie grzesznemu - powtórzył trzy razy bijąc się w piersi.

- Wysławiajmy Pana bo jest dobry - zakończył ojciec. 

I skruszony brat Benedykt usłyszał pukanie w konfesjonał.

- A jego miłosierdzie trwa na wieki - odpowiedział  i ucałował stułę.

Kiedy ukląkł przed figurą Matki Bożej, aby odmówić pokutę, nieznana istota odeszła. Miał nadzieję, że na dłużej.


25 komentarzy:

  1. Dobrze, bardzo dobrze, jest kontynuacja! Sytuacja się zagęszcza chociaż szczerze mówiąc sądziłam, że demon nie będzie tak jednoznacznie seksualny a jego tajemnica to jakaś zbrodnia w tle. A może tak jest, ale mnich biedaczyna prosty duchem tak to odczytał? Wszystko jest przed nami, poza tym Ty tu rządzisz a ja czekam na więcej i obiecuję, że już nie będę marudzić. Pięknie oddajesz atmosferę klasztornego życia. Przesyłam uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyszedł mi do głowy taki pomysł, że demonica mogłaby odkrywać grzechy braciszków, ale nie wiem czy pociągnę tę opowieść. Jak wiadomo mnisi to raczej w Dziewicy Maryi gustują. Sam klimat opactwa bardzo mi odpowiada. Dlatego chętnie to opisuję.

      Usuń
    2. To co Ci przyszło do głowy to zapowiada się ciekawie, więc mimo wszystko mam nadzieję, że tego nie zostawisz!

      Usuń
    3. To zależy, czy więcej osób polubi.

      Usuń
  2. Biedny ten młody zakonnik...Jednak dzięki temu, że jego trawią pokusy akcja ma potencjał by rozwinąc sie w ciekawy ciag dalszy. A dla czytelnika to najważniejsze! Ciekawam, czy owa zjawa oblecze sie w realne ciało, czy może dręczyć nadal będzie chłopaka niby strzyga jakaś czy insza zmora piekielna...
    Tak czy siak piszesz sprawnie, nastrojowo, bardzo stylowo! Istna to uczta dla ducha!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olgo, za chwilę, którą poświęciłaś na przeczytanie i skomentowanie tego tekstu. Słowa zachęty są zawsze mile widziane. Dobrego tygodnia.🤗

      Usuń
  3. Very creative with your twists and turns in this one. Thanks so much! All the best to your writing.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you so much for your kind comment. It means a lot to me. I hope you have a great Thanksgiving week. 🦃🍁🍂

      Usuń
  4. Pojawiła się kontynuacja, super! Bardzo polubiłam twoje pióro, świetnie piszesz! Bardzo ciekawie, pewnie, sprawnie. Podoba mi się klasztorny klimat. Całe opowiadanie jest bardzo intrygujące ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę głównie na klawiaturze, ale romantyczna wizja pióra jako atrybutu pisarza lub poety bardzo mi się podoba. Miło by było wrócić do wiecznych piór. Posiadam takie i atrament, ale czasu trochę brak.
      Dziękuję za opinię, pozdrawiam serdecznie 🤗

      Usuń
  5. Genial relato. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias por tu comentario. Te mando un beso. 🤗

      Usuń
  6. Potrafisz stworzyć klimat. Bardzo ciekawie zapowiadająca się historia, którą świetnie się czyta.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jointy&Croissanty. Czasem trzeba opowiedzieć jakąś historię. 😏 I ja Ciebie, serdecznie.🤗

      Usuń
  7. Ciekawy tekst i fajnie zbudowany nastrój! Czy będzie kontynuacja? Dobrego piątku! 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem. Nie planowałam nawet II części. Dziękuję wzajemnie.🤗

      Usuń
  8. Nie planowałaś II i się pojawiła. Może podobnie będzie z kolejną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy! Coś tam już chodzi po głowie, ale zdaje się, że jakoś lirycznie. 😉

      Usuń
  9. Ooo, ciekawe, super się czytało. Pogubiony, ale za to jaki szczery osobnik :) Pozdrowienia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na spowiedzi trzeba szczerze. Serdecznie pozdrawiam 🤗

      Usuń
  10. Wspaniałe. Istna uczta dla ducha. Mogłabyś to wydać. Tak dobrze się to czyta. Ciekawe masz pomysły. Super klimat jak dla mnie. Z przyjemnością do Ciebie zaglądam.

    OdpowiedzUsuń

  11. Napełnij swoje życie działaniem Nie czekaj, aż się wydarzy Spraw, aby się wydarzyło. Stwórz swoją własną przyszłość. Stwórz swoją własną nadzieję. Stwórz swoją własną miłość. I bez względu na twoje przekonania, Możemy napotkać wiele porażek, ale nie możemy zostać pokonani Albo znajdę sposób, albo go stworzę, to były słowa, które pozwalały mi iść dalej, gdy mój mąż został mi zabrany przez 3 lata, dopóki nie poznałam PEACEFUL HOME SOLUTION, który obiecał pomóc mi odzyskać radość i szczęście w ciągu 48 godzin i jestem mu wdzięczna, że ​​się nie zawiodłam, dotrzymał słowa i dziś żyję szczęśliwie z moim mężem. Skontaktuj się z tym wielkim duchowym lekarzem pod adresem ( peacefulhome1960@zohomail.com ) lub WhatsApp na: ( +2348104102662 ). To doświadczenie zmieniające życie
    

    OdpowiedzUsuń