Łączna liczba wyświetleń

43,352

środa, 29 maja 2024

Wędrowiec

 

Cień schudł, lecz nie puścił korzeni,

już ślepy los w nieznane wzywał.

Przepięknej matrycy arszenik

- budzi niepokój, pierś rozrywa.


Wybierać zwykł  trakty poboczne:

przygodne życiu, wiatrem chrome.

Z bliska wizje są niewidoczne,

z dala jasną przybiorą formę.


Idzie, rzeka wije się nisko,

gdzie ciepły dom, przyjazne progi

szuka, zostawia wszędzie wszystko

na ziemskim szlaku, ludzkiej drogi.








sobota, 25 maja 2024

Haiku letnie I



***

spieczona ziemia

w przestrzeni faluje żar

 modrych oczu blask

***

schylonej wierzbie

 na brzegu wodnej tafli

zmokły gałązki


***

wróżba jak kwiatek

kocha lubi żartuje 

gubi płatki mak


***

rogi ślimaka

 liczne nogi stonogi

 dziecięcy uśmiech.


***

w sercu mokradła

ślad wielobarwnej tęczy

dzikie irysy














sobota, 18 maja 2024

Kaczeńce

(Z dedykacją dla wszystkich Mam)


 Nic nie da się ukryć w szczerym polu,

gdzie niwy gruda chmurę spotyka;

Na szlaku słońca w codziennym znoju

 w ziemskiej gardzieli ziarno utyka.


W łąkowych kłosach panuje półcień

przetkany światłem faluje wiatr.

W przydrożnym rowie złoconym okiem

 przygląda się światu niezłomny kwiat:


Bocianim nogom i trawy kłaczkom,

jaskrom, firletkom, bodziszkom, dzwonkom.

I ja tam jestem w Twe dobre ręce,

 tak jak w pamięci, kładę kaczeńce.






czwartek, 16 maja 2024

TRUSKAWKI



  Brzaskiem obudzona zerwie mu truskawki.

Niczym boginka kreśli polnej drogi szmat;

Gdy łaskocze atłasowych listków skrawki;

W falbanach trawy bosą stopą znaczy ślad.



W dali parasol kopru milczy zazdrośnie.

Na płocie pękają śmiechem groszku strąki.

I dopóki dzikich jabłoni sad rośnie,

dopóty nie zginą sianokosem łąki.


 

W ciszy, z koszem dobroci, w zielnej topieli,

swoją białą dłonią zgarnia mu owoce.

Na kolanach ma głowę, w wonnej pościeli,

i sam nie wie czemu tak cały dygoce.


 

Chwila, gdy serce dotyka zapomnienia;

Kiedy upragnione dłonie tulą dłonie;

Tak jak w akcie mistycznego objawienia;

I zbędne słowa, gdy dusza słońce chłonie. 


(30 października 2009)






wtorek, 14 maja 2024

BALLADA DZIADOWSKA

 

Razu pewnego dziad zmierzał przez las,

z  myślą, iż  znajdzie nocleg w zieleni.

Kiedy przygasał rudy słońca blask,

dostrzegł, że leśne runo się mieni.

 

Choć dziad nie nawykł od piwa stronić, 

żadne to były chmielne majaki. 

Lilie zgarniały z błękitnej toni 

zjawy urocze jak janiołaki.

  

Kostur odrzucił, podniósł prawicę, 

- zwidy sprawiły, że się przeżegnał...

Chciał  z liścia strzepnąć jak gąsienicę,

 ślepe widzenie z oczu odegnać.

  

Umknął najdalej jak tylko zdołał

i kiedy leże mchem sobie mościł,

srebrna nastała księżyca pora

 znowu przybyły widziadła w gości.


Gibką teksturą mokrych krągłości

  wabiły starca w senne krynice,

Suknie zrzuciły z nagiej śmiałości

piękne składały mu obietnice:


-W toni jeziora są szklane zamki;

-Dostaniesz pełną złota skarbonę;

-Dwór twój miał będzie zdobne krużganki;

-Chcesz? Co noc weźmiesz z nas jedną za żonę.

 

Skłonny pozwolić na tę prywatę…

Radośnie woła: -Niech więc się stanie!

Zaszumiał las, wiatr znów pachniał latem,

Przeklęte czary tych leśnych panien:


Raz wręczą kwiatki, raz trzasną batem;

prawdziwe tylko własne poznanie.

W oddali zeń drwiły : " -Jak świat światem,

tak dziad dziadem proszalnym zostanie."


****

Moje leśne wędrowanie i takie kwiatki.







poniedziałek, 13 maja 2024

Gdzieś

 

wpław lub bystrym brodem

kraj dzielony międzą

drzewnym korowodem

rodrapane niebo

mgłą okryte łąki

gdzie wszystko się śniło

świtem młode pąki

słońce ożywiło


26 kwietnia 2012











sobota, 11 maja 2024

Skorek


Latem, w chłodny ogrodu zaułek

wprowadził się pospolity skorek.

W newralgicznym punkcie - z huby półek

strzeże szlaku do sąsiedzkich norek.


Kłują szczypawkę na skrzydłach oczy.

Drażnią biedronki nowe korale.

-”Która mucha w które sieci skończy?”

-”Pasikoniki są wręcz zuchwałe!”


Oddział mrówek nosi ziarna piachu,

trwa mitręga do codziennej  musztry.

Mówią, że to na budowę dachu...

-”Ani chybi będą lepić bunkry!”


1 lutego 2011


A tymczasem w ogrodzie kwitną:










niedziela, 5 maja 2024

CHWILA MOMENT

 

żyć

nie spłoszyć chwili

właśnie przysiadła  w koronie drzew

patrzeć jak dziobkiem

 muska barwne piórka

przez moment

nie robić nic tylko być

 tak sobie trwać

zważać na słowa

nie rzucać ich na wiatr

serce uspokoić

uczesać potargane myśli

zabronić ramionom wzruszeń

 tak sobie istnieć

dotykać i smakować

otwierać oczy

nadstawiać uszu

i nie zapomnieć żyć


***


Tymczasem w lesie wielkie kwitnienie :)











Pierwsze grzyby:




Jakiś zielony skarabeusz:


A tu ciekawostka - dzika cebula. Nazwa „Chicago” pochodzi od francuskiego tłumaczenia indiańskiego słowa z języka Miami-Illinois shikaakwa, znanego botanikom jako dzika cebula.




czwartek, 2 maja 2024

O NARCYZIE

 

nie bacząc na

spłoszonych nimf wejrzenia

bystro na łów bieży

niespełnione marzenie nasycić

giętkim alabastrowym ramieniem

wznieca płonne westchnienia

przystanął

ujął w pół nikły wizerunek

jakże ja ciebie nie znałem

przyglądam się tobie

i poznać nie umiem

jałową wodę pijałem

ta jest mej zguby przyczyną

 utyka w gardle i pali

miast gasić 

podsyca pragnienie

odbiera wolność i pokój

*

 swemu odbiciu oddany

 złączył się tonią pijany


(12 listopada 2009)