Zadbaną dłonią
przewertowała żurnal.
Palcem wskazała krój.
Miała kiedyś podobną sukienkę.
Była kobieca i zbyt poważna na jej
wiek…
Wrócił czas dotykiem czesanej trawy;
nisko pochylonych nad polem chmur;
skażone rdzą torowiska;
opuszczony dom;
i męska twarz…
Surowe rysy topniały,
by z czasem znów zastygnąć jak wosk.
-Stracone, przeklęte raje…
***
Po upadku imperium,
Nina wygrała na loterii złoty los:
morze tłustej materii,
które starannie obrastało w kurz,
czerwoną szminką odcięte urojenia…
Takie żurnale z pięknymi sukienkami i garsonkami z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, miała kiedyś moja mama. Uwielbiałam je oglądać :)
OdpowiedzUsuńNina chyba nie ma zbyt dobrych wspomnień...
Wydaje się, że niektórych los rzuci na koniec świata, ale obrazy przeszłości mimo wszystko z nim zostają. Ja często zauważam taką prawidłowość. Zostają w nas pewne skojarzenia, przyzwyczajenia, jakieś smaki, melodie, zapachy, do których zawsze już będziemy się przyrównywać.
UsuńCzasem lepiej nie wracać do przeszłości. Za każdym dobrym wspomnieniem, stoi to złe.
OdpowiedzUsuńPewnie masz rację. Powinniśmy żyć chwilą obecną, na przeszłość nie mamy wpływu, przyszłość jeszcze nie nadeszła. Dzięki za komentarz.
UsuńCoś mi się wydaje, że ta Nina nie była szczęsliwa
OdpowiedzUsuńChyba tak. Skoro wybrała dla siebie inną drogę, przyjęła wraz z tym wyborem wszystkie konsekwencje. Ale czasem przychodzi taki moment, że wspomina.
UsuńNo tak, wciąż ścigają nas konsekwencje własnych wyborów. Nie uciekniemy przed nimi, zresztą po co uciekać, czy nie lepiej stawić im czoła? I zgadzam się, na przeszłość nie mamy wpływu. Jednak to ona ma wpływ na nasze teraźniejsze i przyszłe życie, ma, bo pozwalamy na to. Tak myślę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie... dałaś mi do myślenia...
Wydaje mi się, że Nina nie ucieka, chodzi o to, że ona ma świadomość, że rzeczywistość, którą pamięta już nie istnieje, gdyż od tego czasu pewnie wszystko się zmieniło. Istnieje za to ślad, który został odciśnięty w pamięci i do którego mimowolnie wraca. Dziękuję za komentarz. Ty również skłaniasz do refleksji. Pozdrawiam serdecznie 🤗
UsuńPrzeszłość czasem jest bardzo przykra :/
OdpowiedzUsuńTak niekiedy się dzieje. Dobrze jeśli czegoś uczy.
UsuńNo cóż - chyba nie zawsze dokonujemy dobrych wyborów.
OdpowiedzUsuńAle nie wszystkie wybory okazują się takie złe, jak się na początku wydawało.
UsuńEstou seguindo o seu blog esperando você me seguir também. Vou ficar muito feliz. Muito mesmo.
OdpowiedzUsuńUm Bju!
¡Hola! Gracias por la invitación. Estoy muy complacido.
UsuńUwielbiam żurnale modowe :) Kiedyś chodziłam na krawiectwo. Lubiłam też projektować sukienki.
OdpowiedzUsuńWitaj! Och to wspaniała umiejętność. Czy szyjesz coś na własne potrzeby?
Usuń